7.10.14

Begginings are always the worst

I znowu się trzeba witać, jakby nie można było tego jakoś pominąć. W sumie to nie trzeba się witać, ale jak ktoś jest osobą wychowaną, kulturalną ( i skromną) to przywitać się nie zaszkodzi i nawet wypada. A jednak myślę, że mogłabym Ciebie lub ilu Was tam jest zostawić bez przywitania wstawiając jedynie pierwszy rozdział mojego małego amatorskiego fanfica (tak kolejnego, nie załamujcie się, jeszcze będzie na to czas). Więc oto przyszedł ten czas, zdecydowanie szybciej niż myślałam ( miałam tyle pracy w szkole, że nie wiedziałam kiedy założę tego bloga) w którym się wam przedstawię:
Moi rodzice przy wyborze dla mnie imienia byli bardzo, ale to bardzo oryginalni i nadali mi bardzo, ale to bardzo oryginalne imię - Maja. Dlaczego M. Laufeyson? Otóż, ponieważ, gdyż M jak Maja i Loki Laufeyson daje nam niesamowitą kombinację - M. Laufeyson. Oczywiście jeśli wam to nie pasuję to możecie mi mówić Maja albo M albo Wiesiek jak wam się podoba  ( na waszym miejscu wybrałabym, Wiesiek). Dobra teraz tak na serio o mnie. Parę lat już żyję na tym świecie i żyję *uwaga będzie cytat z piosenki!* w wyimaginowanej sferze marzeń sennych jak to śpiewała Natasza Urbańska. Nie lubię ludzi dlatego staram się nie nawiązywać bliższych kontaktów z osobami spoza mojego świata ( w którym żyją jeszcze 3 osoby). Gdybym miała ocenić swój wygląd, zachowanie itp. w skali od 1 do 10 to najprawdopodobniej przyznałabym sobie 11 punktów. Tak, jestem bardzo skromną osobą i myślę, że tolerowanie siebie, swojego wyglądu, charakteru to zaleta więc + dla mnie *emotikona*. W dla ludzi z mojego świata potrafię być wredna, miła, otwarta i mogę im mówić wszytko *bynajmniej dla 2/3 z nich* jednak gdy przychodzi co do czego i albo 1) ktoś mnie wyzywa albo 2) muszę komuś dogryźć chodziarz w sumie to jedno i to samo, wtedy  przychodzi mi  do głowy tylko 'chyba ty'. Podsumowując jestem Maja ( albo Wiesiek) ale to nie jest blog o mnie i moich przemyśleniach na temat tego wspaniałego wszechświata tylko o moich, albo raczej o mojej fanowskiej fikcji.
Dobra nie szczędziłam słów opisując siebie, więc będę kończyć:
To by było na tyle. W tym tygodniu powinien pojawić się jeszcze pierwszy rozdział  ( oczywiście nie obiecuję haha). A teraz żegnajcie i do następnego wpisu!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz